Problemy z kiełkami: czemu kiełki pleśnieją?
Czemu kiełki pleśnieją? Na to oraz inne trudne pytania zaraz odpowiemy!
Kto raz wąchał podejrzanie wyglądające kiełki ten na pewno się zastanawiał, co poszło nie tak? Czemu kiełki pleśnieją, pomimo naszych najlepszych chęci? A może Waszym problemem jest to, że kiełki gniją? Zaraz postaramy się wszystko wyjaśnić.
To są kiełki cebuli zostawione na ponad tydzień bez dostępu do powietrza, połowa z nich leżała w wodzie i zgniła. Po tygodniu pojawiła się pleśń.
Denerwujemy się, czemu kiełki pleśnieją, a to wcale nie musi być pleśń…
Niektóre rośliny mają szczególny rodzaj włosowatych, krótkich na 1-2mm korzonków bocznych, które ułatwiają im pobieranie wody z solami mineralnymi. Są to włośniki, wytwarzane przez ryzodermę, czyli komórki skórki korzeni. Na kiełkach łatwo je zaobserwować w strefie różnicowania korzenia, w praktyce zwykle w pewnej odległości od nasiona, po stronie korzenia. Wytwarza je na przykład rzodkiewka, czarna rzodkiew, kapusta, brokuł, słonecznik, kalarepa. To nic złego, chociaż wygląda jak biały puszek, to nie pleśń. Zobaczymy to zjawisko rano, po wielu godzinach bez płukania, za to z wysoką temperaturą, kiedy kiełki nadal rosły. Trzeba je przepłukać i możliwe, że więcej ich nie zobaczymy. Im częściej płuczemy, tym mniejsza szansa na ich zobaczenie, ponieważ łatwo przyklejają się do głównego korzenia.
Dopiero gdy nasza uprawa wydziela paskudny, wilgotny, piwniczny zapach pleśni – wtedy całość wyrzucamy (tak, wszystko z trzech pięter, bo jedno spleśniałe piętro roznosi zarodniki grzyba na pozostałe) i wyparzamy kiełkownicę. Konia z rzędem temu, kto potrafi pozbyć się zarodników pleśni z plastiku.
Różnica między pleśnią a korzeniami włośnikowymi
Korzenie włośnikowe tylko przez pierwszych kilka dni (2-3 dni) wyglądają podobnie do plechy pleśni. Potem stają się coraz grubsze. Różnicą jest też ich śnieżnobiały kolor (pleśń jest szara), krótki powtarzalny kształt, większa grubość i ostatnia, najistotniejsza rzecz: pleśń wytwarza czarne zarodniki. To świetnie widać na zdjęciu powyżej. Plecha pleśni jest szara, mocno śmierdząca (nie do pomylenia, zapach jak z piwnicy), rozwija się nieregularnie, nitki są bardzo cienkie, nie grubną, wydłużają się w różne strony. Na końcu wytwarzają czarne zarodniki (po najdalej 5 dniach, często już po 2). To co Wam opisuję to pleśń właśnie taka, jaką da się uzyskać na kiełkujących nasionach, czyli dokładnie to, co Was interesuje.
Kiełki pleśnieją gdy jest im duszno i ciasno
Takie niekorzystne warunki uzyskamy, jeśli do kiełków nie będzie dochodzić wystarczająco dużo świeżego powietrza. Niektóre kiełkownice nieco bardziej sprzyjają pleśni niż inne, co jest spowodowane brakiem przepływu powietrza wewnątrz nich. Zwróćcie uwagę, czy w kiełkownicy jest boczna wentylacja, to bardzo pomaga.
Jednak nawet w kiepsko zaprojektowanej kiełkownicy, postawionej w temperaturze około 20 stopni w normalnie przewiewnym pomieszczeniu, można uzyskać wspaniałe kiełki. Ważne jest mianowicie ich przewietrzanie przy okazji płukania. Jeśli przepłuczemy kiełki 3-4 razy dziennie, zawsze dostarczymy przy tej okazji odpowiednią ilość powietrza, która zapobiegnie powstaniu pleśni. Antidotum na pleśnienie to częste przepłukiwanie i wietrzenie.
W kiełkownicy słoikowej przy okazji płukania przewracamy słoik nawet do góry nogami, aby wylać wodę. I to jest idealne dla kiełków, ponieważ przemieszczają się i napowietrzają.
Drugim częstym powodem pleśnienia uprawy jest za wysokie zagęszczenie nasion. Jeśli kiełków jest za dużo, siłą rzeczy powietrze nie będzie do nich idealnie dochodziło. Do słoika wrzucamy maksymalnie 10g na raz. Do kiełkownicy – szklanej miski wysiewamy tyle nasion, aby pomiędzy nimi pozostały choćby minimalne prześwity, czyli w praktyce też około 10g. Kiełki pleśnieją gdy jest im ciasno i są pozostawiane przez dłuższy czas bez przepłukiwania. Żeby wyhodować pleśń na potrzeby tego artykułu, przez 10 dni zostawiłam kiełki bez powietrza, bez płukania, za to stojące częściowo w wodzie, położyłam też mały kawałek starego chleba na kiełkach, żeby zaszczepić pożywkę dla grzybów. Dopiero po tygodniu pojawiły się widoczne strzępki grzybów.
A dlaczego kiełki gniją?
Zgniłe kiełki są brązowawe, oklapłe i wydzielają gnilny zapach. Tutaj winę ponosi wilgoć i za wysoka temperatura. Jeśli w Waszym domu lubicie 25 stopni zimą, będzie bardzo trudno utrzymać kiełki bez gnicia. Inaczej jest latem, kiedy okna często są otwarte, powietrze jest suche i krąży beztrosko po mieszkaniu. Jednak zimą, kiedy okna mamy najczęściej zamknięte, lepiej dla kiełków jeśli znajdziemy jakieś miejsce o temperaturze bliżej 20 stopni. Dużą szansę na gnicie kiełków mamy wtedy, gdy umieścimy je przy kaloryferze i będziemy je obficie nawadniać. Czyli paradoksalnie: za wiele troski też może spowodować katastrofę… Jak to w życiu!
Najczęstszą przyczyną gnicia jest jednak błąd popełniony na początku – za długie namaczanie. Jeśli zostawimy na przykład nasiona fasoli na ponad dobę w wodzie, substancje gnilne mogą się wytworzyć, i późniejsze prawidłowe zabiegi nic nie pomogą. W dobrej wierze moczymy nasiona, a one skubane nie kiełkują, tylko gniją – niestety to rezultat wysokiej temperatury i za długiego czasu w pełnym zanurzeniu. Dobra wiadomość dla osób gotujących jest taka, że jeśli zostawimy groch czy fasolę za długo w wodzie, zawsze możemy… wrzucić ją do zupy!
Gnicie kiełków – możliwe rozwiązania
Aby uniknąć gnicia, musimy usuwać całą wodę z kiełkownicy. Normalnie woda wypływa przez sitko bez problemu. Nie wypłynie wtedy, gdy coś je zatyka, i tutaj muszę Was wtajemniczyć w rodzaje kiełków. Otóż są nasiona, które podczas kiełkowania w naturalny sposób wypuszczają kleistą substancję, która może zatkać otwory odpływowe. Są to nasiona rukoli, gorczycy i rzeżuchy. Dlatego te 3 rodzaje nasion muszą być kiełkowane z pełnym dostępem powietrza. Do nich najlepsza będzie kiełkownica – szklana miska. Jeśli kupiliśmy mieszankę nasion z odrobiną gorczycy i kiełkujemy ją w słoiku, może się zdarzyć że wylewanie wody będzie trudne.
Taka ogólna uwaga – mieszanki nasion są w ogóle trudne dla początkujących, ponieważ nie znamy właściwości wszystkich nasion. Niektóre rośliny wolą więcej ciepła i wody, inne mniej, i dlatego uprawa mieszanek to zadanie dla kogoś, kto już opracował dobrą dla siebie metodę. Zamiast się martwić, czemu kiełki pleśnieją, czasem lepiej po prostu zacząć od samej rzodkiewki.
Ratunku, nasiona nie kiełkują!
Wiemy już czemu kiełki pleśnieją, czemu gniją, a dlaczego w ogóle nie kiełkują? Przyczyn zależnych od pielęgnacji może być kilka:
wyschły, bo o nich zapomnieliśmy na dłużej;
zgniły od za długiego namaczania na początku;
kiełkują, ale bardzo, bardzo powoli, niektóre gatunki warzyw potrzebują nawet 2 tygodni – na przykład buraki;
jest im za zimno – dla kiełków najlepsza jest temperatura około 20 stopni, mogą kiełkować bardzo powoli jeśli postawimy je na zimnym parapecie; wysokie wymagania cieplne ma fasola, ale rzodkiewka pod tym względem jest niezawodna, kiełkuje bez problemów przy 10 stopniach;
nie dochodzi do nich powietrze, nie ma wentylacji, a przepłukiwać też zapomnieliśmy – niestety wtedy mogą spleśnieć lub zgnić i nici z kiełków.
Najczęściej jednak winne są nasiona, nie my. Naprawdę! Kupujmy nasiona będące profesjonalnym materiałem siewnym, przebadane na kiełkowanie – wtedy sukces jest znacznie pewniejszy. Nasiona bez numeru partii, bez daty ważności, bez producenta są tylko materiałem paszowym, ewentualnie środkiem spożywczym. Nie pomoże badanie na zawartość bakterii czy też dopuszczenie do żywności – jeśli mają niskie kiełkowanie, po prostu kiełków się nie doczekamy. Nawet jeśli są ekologiczne, aby z nich wyhodować kiełki, muszą mieć wysoką wartość przydatności do siewu.
Zresztą, przyjrzyjcie się wysypanym nasionom: jeśli wiele z nich jest połamanych, czarnych, uszkodzonych – trudno będzie się z nich doczekać pięknych kiełków.
Jak widać, problemy mogą wystąpić, należy podejść do nich ze spokojem i spróbować zmienić miejsce, albo sposób hodowli. Niemniej wszystko jest dla ludzi i każdy może jeść świeżą, zdrową zieleninę w środku zimy bez żadnej chemii. Mam nadzieję że garść porad powyżej Wam pomoże. Na pytanie, czemu kiełki pleśnieją, gniją i nie kiełkują – już znacie odpowiedzi.